Określenie „ezopowy język” pochodzi od bajkopisarza Ezopa (6. w. p.n.e.) z Frygii (Azja Mniejsza). To legendarny twórca posługujący się swoistym językiem. Cechuje go zawartość wielu figur stylistycznych, a w tym metafor, peryfraz, synekdoch, parabol po to, aby ukryć sens, cel wypowiedzi i zmusić czytelnika do refleksji.
W swoich bajkach Ezop opowiadał historie i wydarzenia pozornie mające miejsce w świecie zwierząt, ale tak naprawdę przedstawiają zasady etyki ważne dla ludzi. Zawierają jakieś przesłanie – morał (pouczenie, prawdę wartą przemyśleń i stosowania). Są aktualne do dzisiaj i w oparciu o nie powstało wiele związków frazeologicznych.
Ezop urodził się jako niewolnik i miał wielu panów, zanim uzyskał wolność. Pracował dla słynącego z bogactwa króla Lidii Krezusa.
„Bajki Ezopa były jednymi z pierwszych dzieł drukowanych w narodowych językach europejskich, a pisarze i myśliciele na przestrzeni dziejów uwiecznili je do tego stopnia, że zostały uznane za jedną z podstawowych prawd o istotach ludzkich i ich drogach”. D. L. Ashliman
„Ezop był tak silną osobowością, że jego współcześni przypisywali mu wszystkie bajki, jakie kiedykolwiek słyszano, a jego następcom — wszystkie bajki, jakie kiedykolwiek opowiedziano”. W. L. Parker
Przykłady z przesłaniem (morałem) i współczesnymi frazeologizmami
Mrówka i Konik polny
Pewnego letniego dnia na polu skakał Konik polny (pasikonik), ćwierkając i śpiewając do woli. Mrówka przeszła obok, niosąc z wielkim trudem kłos zboża do gniazda.
– Czemu nie przyjdziesz pośpiewać i pobawić się ze mną? – Spytał beztroski Konik polny. – Po co tak ciężko pracujesz?”
– Pomagam gromadzić zapasy na zimę – powiedziała Mrówka. – I tobie radzę zrobić to samo.
– Po co zawracać sobie głowę zimą? – Powiedział Konik polny. – Obecnie mamy pod dostatkiem pożywienia.
Ale Mrówka poszła dalej i kontynuowała swój trud.
Kiedy nadeszła zima, Konik polny umierał z głodu, podczas gdy mrówki codziennie posilały się zapasami zebranymi latem.
Wtedy Konik polny zrozumiał, co mówiła mrówka…
Powiedzenia: „Strzeżonego pan Bóg strzeże”, „Przezorny zawsze ubezpieczony”, „Bez pracy nie ma kołaczy”.
Dzwonek dla kota
Dawno, dawno temu wszystkie Myszy spotkały się na naradzie, aby przedyskutować najlepsze sposoby zabezpieczenia się przed atakami Kota.
Po przedyskutowaniu kilku sugestii pewna mysz o wysokiej randze i doświadczeniu wstała i powiedziała:
– Mam pomysł, który zapewni nam bezpieczeństwo w przyszłości pod warunkiem, że go zatwierdzimy i wykonamy. Chodzi o to, że powinniśmy przymocować dzwonek do szyi kota. Brzęczenie ostrzeże nas jego zbliżaniu się.
Propozycja ta spotkała się z gorącym aplauzem i postanowiono ją przyjąć, kiedy stara mysz wstała i powiedziała:
– Zgadzam się z wami wszystkimi, że plan godny podziwu. Kto założy kotu dzwonek?”
Przesłanie i powiedzenia: „Łatwo rzucać pomysły, których nikt nie jest w stanie zrealizować”; „Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić”, „Mierz siły na zamiary”.
Pies w żłobie
Pies, wypatrując popołudniowej drzemki, wskoczył do żłóbka Wołu i położył się tam przytulnie na słomie. Ale wkrótce wół, wracając z popołudniowej pracy, podszedł do żłóbka i chciał zjeść trochę słomy.
Wściekły pies, zbudzony ze snu, wstał i zaszczekał na wołu, a kiedy Wół się zbliżał, próbował go ugryźć.
Wół w końcu musiał porzucić nadzieję na dotarcie do słomy i odszedł głodny.
Powiedzenia: „Sam nie zje i drugiemu nie da”.
Rybak i mała rybka
Pewien biedny Rybak, który żył ze złowionych ryb, pewnego dnia miał pecha i złowił tylko małą Rybkę. Rybak miał właśnie włożyć ją do swojego koszyka, gdy mała Rybka powiedziała:
– Proszę, oszczędź mnie, panie Rybaku! Jestem tak mała, że nie warto mnie nosić do domu. Kiedy będę większa, będziesz miał lepszy posiłek.
Ale Rybak szybko włożył Rybkę do swojego koszyka.
– Jakim głupcem musiałbym być – powiedział, – „żeby cię odrzucić. Nieważne, jak mała jesteś, jesteś lepsza niż nic.
Powiedzenia: „Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu”, „Lepszy mały zysk niż wielka obietnica”.
Wilk i Koziołek
Był zupełnie sam. Słońce zachodziło. Długie cienie pełzały po ziemi. Chłodny, lekki wiatr pełzł wraz z nimi, wydając przerażające odgłosy w trawie. Koziołek zadrżał na myśl o strasznym Wilku. Potem rzucił się dziko przez pole, becząc na matkę. Ale w połowie drogi, w pobliżu kępy drzew, był Wilk!
Koziołek wiedział, że nie ma dla niego nadziei.
– Proszę, panie Wilku – powiedział drżąc, – Wiem, że zamierzasz mnie zjeść. Ale najpierw proszę, zapisz mi melodię, bo chcę tańczyć i bawić się tak długo, jak to możliwe.
Wilkowi spodobał się pomysł, trochę muzyki przed jedzeniem nie zaszkodzi. Więc zagrał wesołą melodię, a Koziołek podskakiwał i radośnie spoglądał w dal.
Tymczasem stado powoli zmierzało w stronę domu. W nieruchomym wieczornym powietrzu piszczałki Wilka niosły się daleko. Owczarki nadstawiły uszu. Rozpoznali pieśń, którą Wilk śpiewa przed ucztą i po chwili gnały z powrotem na pastwisko.
Pieśń Wilka skończyła się nagle. Uciekając przed Psami nazwał siebie głupcem, że zmienił się w dudziarza, by zadowolić Koziołka, podczas gdy powinien był trzymać się swojego zawodu rzeźnika.
Przesłanie: „Nie pozwól, aby cokolwiek odwiodło cię od celu”.
Żółw i kaczki
Żółw nosi swój dom na grzbiecie. Bez względu na to, jak bardzo się stara, nie może opuścić domu. Mówią, że Jupiter tak go ukarał, bo był takim leniwym siedmiolatkiem, że nie poszedł na wesele Jupitera, nawet na specjalne zaproszenie.
Po wielu latach Żółw zaczął żałować, że nie poszedł na to wesele. Widząc, jak wesoło latają ptaki i jak zając, wiewiórka i wszystkie inne zwierzęta przebiegają zwinnie, zawsze pragnąc zobaczyć wszystko, co można zobaczyć. Żółw zrobił się bardzo smutny i niezadowolony. On też chciał zobaczyć świat, a oto był z domem na grzbiecie i małymi, krótkimi nóżkami, które ledwie mogły go ciągnąć.
Pewnego dnia spotkał parę Kaczek i opowiedział im o swoich kłopotach.
– Pomożemy ci zobaczyć świat – powiedziały Kaczki. – Chwyć ten kij zębami, a uniesiemy cię wysoko w powietrze, skąd będziesz mógł zobaczyć całą okolicę. Ale bądź cicho, bo pożałujesz.
Żółw był naprawdę bardzo zadowolony. Chwycił mocno patyk zębami, dwie Kaczki chwyciły go po jednej za każdy koniec i odleciały w górę, ku chmurom.
Właśnie wtedy przeleciał Kruk. Był bardzo zdumiony tym dziwnym widokiem i zawołał:
– To z pewnością musi być Król Żółwi!”
– Dlaczego z pewnością…” zaczął Żółw.
Ale kiedy otworzył usta, by wypowiedzieć te głupie słowa, wypuścił kija i spadł na ziemię, gdzie roztrzaskał się na kawałki o skałę.
Przesłanie: „Głupia ciekawość i próżność prowadzą często do nieszczęścia”.
Wiązka patyków
Pewien ojciec miał rodzinę złożoną z synów, którzy nieustannie kłócili się między sobą. Kiedy nie udało mu się rozwiązać ich sporów napomnieniami, postanowił dać im praktyczną ilustrację zła wynikającego z rozłamu. W tym celu pewnego dnia kazał im przynieść wiązkę patyków.
Kiedy to uczynili, położył zawiniątko w ręce każdego z nich po kolei i kazał je połamać na kawałki. Próbowali ze wszystkich sił i nie byli w stanie tego zrobić.
Następnie otworzył zawiniątko, wziął patyki osobno, jeden po drugim, i ponownie włożył je do rąk swoich synów, na których z łatwością je złamali.
Następnie zwrócił się do nich w tych słowach:
– Moi synowie, jeśli jesteście jednomyślni i zjednoczycie się, aby pomagać sobie nawzajem, będziecie jak ten pakunek, nieuszkodzony przez wszystkie próby waszych wrogów; ale jeśli będziecie podzieleni między sobą, złamiecie się tak łatwo jak te kije.
Powiedzenia: „W jedności siła”, „W grupie raźniej”.