Osoba, głos wypowiadający się w wierszu. Nie jest tożsama z autorem a jej postawy często bywają wynikową prądów, kierunków literackich i odczuć osobistych, na które ma wpływ świat realny.
Podmiot liryczny wyznaje i/lub przekazuje obrazy życia w sposób poetycki, tak jak je dostrzega, stany emocjonalne, sytuacje, wrażenia, uczucia itd. Bywa, iż chowa się pod postacią maski lub stosuje swoisty sposób wypowiedzi. Z tego powodu poezję, czyli lirykę dzieli się na różne podgatunki.
Do ucznia
Jeśli powiesz zdanie typu „Podmiot liryczny opowiada o…”, możesz popełnić błąd rzeczowy, wprawiając Twoją polonistkę lub polonistę w osłupienie. Na 100% zwróci Ci uwagę, że nie masz racji, gdyż „Opowiada opowiadacz, czyli narrator w prozie (epika) a Ty powinieneś wiedzieć, co robi podmiot liryczny”. Wszystko dlatego, że uczniowie notorycznie mylą rodzaje literackie i narratora z podmiotem lirycznym. Narrator mówi o wydarzeniach, w których może, ale nie musi brać udziału. Z kolei podmiot to czysta forma oddania emocji człowieka na papier – różni się poziomem „zaglądania” do wnętrza i prawdy intymnej, osobistej. To tak jak różnica między sposobami mówienia do mamy i do kolegów. Niby opowiadasz o tym samym dla obu słuchaczy a jednak język zupełnie inny.
Do nauczyciela
Mamy taki nawyk, poloniści, aby zwracać uwagę na zdania typu „Podmiot liryczny opowiada o…”, w których uczeń często popełnia błąd rzeczowy, wprawiając nas w osłupienie. No bo jak to, znowu powtarzać, że podmiot liryczny (głos, osoba mówiąca) to inna kategoria teorii literackiej niż opowiadacz (narrator, gawędziarz, reportażysta, dziennikarz itd.). Można mówić i „trąbić” podobnie jak stale „dramat” to dla ucznia „ciężkie przeżycie w napiętej emocjonalnie sytuacji” lub wydarzenie, w którym ktoś choruje lub umiera. A przecież to logiczne, że „dramat = jeden z trzech rodzajów literackich”. Dla nas logiczne, ale dla ucznia podmiot to autor i narrator to autor, więc o co chodzi i czego tak naprawdę się „czepiamy”?
Tłumaczę, że podmiot wyznaje lub mówi o rzeczach bardzo intymnych, nazywa zjawiska rozgrywające się wewnątrz umysłu, najważniejsze w jego życiu. W towarzystwie by ich nie poruszał, ponieważ są zbyt osobiste. Z kolei narrator z wyjątkiem techniki strumienia świadomości lub prozy poetyckiej występuje jako cenzor zastanej i/lub kreowanej rzeczywistości.
Stawianie oceny ndst za to tylko, że uczeń jak zwykle użył sformułowania: „Podmiot liryczny opowiada w wierszu…” to gruba przesada i dyskwalifikacja nauczyciela a nie ucznia.
Podobnie gdy „czepiamy się” terminu „bohater” – że niby w poezji nie ma bohaterów, bo są w prozie. W związku z tym uczeń nie powinien pisać zdań typu „Bohaterem wiersza jest…” i tu ponownie grymas na twarzy polonistki. Rozważmy dwa pytania wynikające z analizy dzieła: „Kto jest bohaterem trenów Kochanowskiego, bajek Krasickiego czy tam w ogóle są jacyś bohaterowie?”. Oczywiście, że są, bo sami analizując te wiersze, wskazujemy ich uczniom. Dlaczego więc nie można używać terminu „bohater” w odniesieniu do poezji współczesnej i po co drążyć te kwestie? Złóżmy to na karb błędów komunikacji. Poniżej jeszcze inny przykład.
Kartka z wakacji
Jaś Kowalski napisał do rodziców kartkę z obozu harcerskiego znad morza: „Jest swietnie. Pogoa super, rzarcie zarąbiste, cały czas mamy dobre chumory. Asz nie kce sie wracki. xD. Janek”. Rodzice przeczytali kartkę i byli bardzo szczęśliwi. Janek nie mógł używać na obozie telefonu, od dwóch tygodni nie dawał znaku życia, dlatego odetchnęli z ulgą.
Gdy do domu wróciła młodsza siostra i zobaczyła kartkę, skomentowała: „Nie wysilił się. Wysłał kartkę, którą ja mu dałam przed wyjazdem i nie ma na niej morza. Popełnił też wiele błędów, co za nieuk”.
Rodzice dowiedzieli się od córki, że ich harcerz napisał kartkę z kwiatkami na zdjęciu, którą córka chciała wyrzucić, ale syn zabrał na wszelki wypadek do plecaka. Ilość błędów wskazanych w krótkiej informacji na kartce też ich zaniepokoiła. W sumie córka przekonała rodziców, że Janek zlekceważył i obraził wszystkich swoim niechlujnym charakterem pisma także. Zrobiło się smutno.
Pierwszego dnia po powrocie Janek zobaczył kartkę wysłaną przez siebie na lodówce. Przy śniadaniu przeczytał jej treść. Roześmiał się. Rodzice poznali jego relację związaną z wysyłką kartki. „Autorem tej kartki jest mój kolega. Jechał właśnie po zakupy do miasta jako pomocnik kierowcy i w ostatniej chwili dałem mu zaadresowaną do was kartkę ze słowami: dopisz tam zdanie, że wszystko jest OK i podpisz: Janek!”.
Faktycznie, adres był napisany „inną ręką” niż treść kartki. Młodszy kolega Janka nie popisał się. „No, jest tu kilka błędów, ale Maciek to dyslektyk. Najważniejsze mimo wszystko, że komunikat dotarł do was i nie musieliście się już martwić”.
Treść ważniejsza od formy
Morał z historii kartki znad morza jest taki, że w życiu forma komunikacji nie może unieważniać szczerych chęci i sedna przekazu. Treść jest ważniejsza od formy, tak jak charakter człowieka od jego ubrania i wyglądu. Szkoła jednak jest miejscem, gdzie państwo opłaca ludzi, aby zwracali nam uwagę na formę i jej stosowność. Siostra Janka i sam Janek doskonale to rozumieli.
Pisząc „byle jak” do adresata, narażasz się na złe oceny z jego strony i podejrzenie o brak szacunku, nieuctwo itp. Tak bywa i musisz o tym pamiętać. Nie dotyczy to oczywiście ludzi z problemami dyslektycznymi, którzy znają zasady, ale nie dostrzegają różnicy w pisowni wyrazów.
Jeśli nauczyciel przez lata mówi do Ciebie na każdej lekcji, że wyraz „dramat” ma kilka znaczeń, ale my na lekcjach używamy go w znaczeniu rodzaju literackiego, a także że podmiot liryczny to zupełnie inna postać niż narrator, to używaj tej wiedzy. Amen.
Roman Rzadkowski, Podmiot liryczny
Od homo rectus po homo sapiens
Dwieście tysięcy lat trwa już ewolucja
Mamy problemy rozwojowe
Nie radzimy sobie z wykwitami osobowości
Jak na pizzy góry i doliny
Zaglądam do wnętrza kamieni
Szukam człowieka w człowieczeństwie
Nazywam uczucia i emocja
Pragnienia
Ponoć są mniej ważne
Sprawdzam możliwości
Cele
Potęgę smaku
Postawę wyprostowaną
Prawdy żywe
Oskarżają mnie że
Ja opóźniam
Rozwój